W niedzielne południe 12.04. 2015 rozegraliśmy mecz wyjazdowy w Leśnowicachz miejscową Astrą. Było to jednocześnie spotkanie inaugurujące nasze zmagania w rundzie wiosennejw chełmskiej A klasie. Wszyscy zastanawiali się, jak po długiej zimowej przerwie będzie wyglądała gra naszej drużyny. Inauguracja wypadła dosyć dobrze, gdyż pokonaliśmy naszych przeciwników4:0 (3:0).
Wynik sugerowałby łatwe zwycięstwo, ale z pewnością przeciwnik postawił dość wysokie wymagania i na końcowy sukces musieliśmy się sporo napracować. Mecz odbył się w ekstremalnych warunkach pogodowych, przy bardzo silnym wietrze, który notabene utrudniał bardzo grę obydwu zespołom. Lepiej do tych warunków dostosowali się przyjezdni. Na bramkę Astry sunął atak za atakiem. Najlepszy strzelec drużyny Łukasz Lechowski po świetnym prostopadłym zagraniu Tomka Denisiuka otworzył już w 6 minucie wynik meczu. Następnie gospodarze po uderzeniu z dystansu kapitana drużyny mogli doprowadzić do wyrównania, ale piłka trafiła w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Łukasza Bieleckiego. W pierwszej połowie pomimo tego, iż Spółdzielca grał pod wiatr, to dzięki bardzo dobrej grze całej drużyny, to on posiadał inicjatywę. Jej efektem było podwyższenie prowadzenia w 36 minucie przez popularnego Leona, który wykorzystał rzut karny, podyktowany po faulu na bardzo aktywnym tego dnia Mateuszu Iwaniuku.
Leon wystąpił w roli głównej w 41 minucie, gdy otrzymał podanie od Damiana Osoby, mijając obrońcę, świetnie dograł do nadbiegającego Artura Hawerczuka, który prawą nogą umieścił piłkę w siatce przeciwnika, jednocześnie ustalając wynik do przerwy na 3:0.
Drugą połowę Siedliszczanie rozpoczęli dosyć ospale, ale okazało się, że poprzeczka po raz drugi była ich sprzymierzeńcem ( po raz drugi uderzał kapitan Astry). Następnie przez długie minuty oglądaliśmy chaotyczne akcje obydwu drużyn, a w głównej roli występował…. wiatr. Godne odnotowania były sytuacje stworzone przez T. Denisiuka, Szymona Borka oraz Kamila Wawruszaka, który dwukrotnie mógł pokonać bramkarza miejscowych po uderzeniach piłki głową. W 85 minucie miejscowi mogli uzyskać honorowe trafienie ale w sytuacji sam na sam napastnik Astry nie pokonał dobrze usposobionego tego dnia bramkarza gości. W 90 minucie doczekaliśmy się najładniejszej akcji w II połowie, która sfinalizował Dawid Orłowski. Asystentem w tej sytuacji był powracający po ciężkiej kontuzji do gry Paweł Droń.